Co kryją szuflady i pudła odłożone do lamusa? Kiedy w minionych, trudnych czasach PRL panowało kłamstwo katyńskie, to właśnie w rodzinach podtrzymywano żywą pamięć i często w tajemnicy spisywano wspomnienia o NASZYCH BLISKICH. Część z tych świadectw była publikowana w wydawnictwach emigracyjnych, część w tak zwanym „drugim obiegu”; inne doczekały się wydania dopiero w wolnej Polsce po 1989 roku. Świadkowie dawnego czasu pisali i opowiadali o minionym świecie. To bezcenne świadectwa o odległej epoce i o tych, którzy odeszli w 1940 roku. W tych tekstach można wyczytać wiele tłumionych uczuć i cierpienia, ale jest w nich przede wszystkim ciepło i miłość. I determinacja, aby NASI BLISCY nie byli zapomniani. Nie wygładzamy amatorskiego stylu, niech w prostych wspomnieniach przemówią zwyczajne, rodzinne losy.
Wspomnienia
-
Alfred Sobczuk
Porucznik Alfred Sobczuk – instruktor CWSan, urodzony 31 maja 1907 roku w Tłumaczu, pow. Stanisławów. Tyle o tym człowieku jest na żeliwnej tabliczce na cmentarzu katyńskim. I niewiele więcej o swoim Ojcu przez lata wiedziała moja Żona – Wanda Perczak.
Przede wszystkim aż do prawie dorosłych lat nie wiedziała, że zginął w Katyniu; w domu (i w szkole) mówiło się: „zaginął na wojnie”. -
Mieczysław Strogulski
Wszyscy zwracali się do Pana, Panie Posterunkowy, z całym mnóstwem pytań, na które musiałeś dać szybką i trafną, a uprzejmą odpowiedź. Nie można twierdzić, aby otaczała Cię szczególna życzliwość, to też gdy przypadkiem pomyliłeś się w odpowiedzi albo gdy Ci się cośkolwiek nie udało, wywoływałeś uśmiech złośliwy, pełen cichej, utajonej satysfakcji.
-
Jan Strzesak
Wspomnienia córki kpt. Jana Strzesaka – Aleksandry Wróblewskiej, współzałożycielki Stowarzyszenia Rodzin Katyńskich w Tarnowie Koniec sierpnia 1939 roku, piękna pogoda, jestem z Mamusią na wakacjach w Zakopanem, z powodu panującego już niepokoju Ojciec został…
-
Kazimierz Marceli Ściślewski
Dla rodzin ofiar zbrodni katyńskiej są dwa szczególne momenty w roku.
Pierwszy z nich to 17 września, dzień rozpoczęcia agresji Związku Sowieckiego na Polskę. Drugi rozciąga się przez cały koniec kwietnia czyli czas egzekucji. Ten pierwszy czas zawsze kojarzy mi się z gniewem i protestem przeciw przemocy, zdradzie i bezdusznej geopolityce. To okazja do demonstracji i sprzeciwu wykrzyczanego jak Ballada wrześniowa Jacka Kaczmarskiego. -
Bolesław Włodarczyk
Jestem wnukiem Bolesława Włodarczyka, który zginął prawdopodobnie w Charkowie, wcześniej przebywał w Starobielsku.
Kilka słów o moim Dziadku. Wychowany został w rodzinie o patriotycznych korzeniach. Przodkowie od strony mamy mojego Dziadka brali udział w powstaniu styczniowym 1863 roku. Brat Dziadka walczył w wojnie 1920 roku w Legionach. Dziadek został nauczycielem o humanistycznym zacięciu. Jego małżonka była również nauczycielką. -
Kazimierz Włodarski
Mój ojciec — Żołnierz Legionów, stopień wojskowy sierżant po awansach prezydenckich podporucznik. Specjalność wojskowa — łączność. Wstąpił do wojska jako ochotnik w 1917. Miał dwóch braci, którzy również wstąpili do wojska. Jeden zginął w bitwie o Warszawę…