Rtm. kaw. Jerzy Stefan Skinder, syn Wacława i Marii z Dudzińskich, urodził się 8 grudnia 1902 w Warszawie.
W Wojsku Polskim od 1919, przydzielony do mińskiego p.strz. Następnie w Korpusie Kadetów nr 2 (1920). Później w 1 p.szwol. Ukończył OS dla Podoficerów w Bydgoszczy (1924).
Mianowany podporucznikiem i przydzielony do 19 p.uł., w którym służył jako adiutant pułku, dowódca plutonu i dowódca szwadronu, a ostatnio ofic. mob. W 1939 w OZ Wołyńskiej BKaw., od 11 września dowódca 1 szw. w II dyonie konnym Zgrupowania Kaw. ppłk. K. Halickiego.
Odznaczony SKZ, medalami 1918 – 1921 i 10-lecia.
Nota na podstawie Księgi Cmentarnej Charkowa
PORTRET OSTROGSKIEGO KAWALERZYSTY
Autorem niniejszego, skróconego tekstu jest dr Andrzej Suchcitz, urodzony w Londynie historyk, publicysta i archiwista, który urodził się w rodzinie Jana Władysława (1922 – 2014) i Teresy Marii (ur. 1933), córki pułkownika dyplomowanego Tadeusza Skindera. Cały tekst opracowania dr. Andrzeja Suchcitza został opublikowany w 1991 roku w Londynie na łamach, wydawanego przez Zrzeszenie Kół Pułkowych Kawalerii kwartalnika historycznego „Przegląd Kawalerii Broni Pancernej”, nr 148, t. XX.
Z wszystkich broni powojennego Wojska Polskiego najromantyczniejszą była i pozostaje kawaleria. Otoczona legendą, tradycjami sięgającymi bitwy pod Cedynią, skupiała w swoich szeregach rozmaite, kolorowe postacie. Na wojnie mieli być kawalerzyści bohaterami szarżującymi za uciekającym wrogiem, pełnymi pomysłowości i fantazji; w czasach pokoju uwodzącymi piękne panie – zawsze dżentelmenami. Poniższy szkic biograficzny jest właśnie takim portretem oficera kawalerzysty, który ze swojej 21-letniej służby wojskowej spędził aż 16 lat w barwach 19 Pułku Ułanów Wołyńskich w Ostrogu nad Horyniem.
Jerzy Stefan Skinder urodził się 8 grudnia 1902 roku w Kotielnikowie w południowej Rosji. Ojciec Wacław Skinder, pochodzący z Kojdanowa, był urzędnikiem przy budowie kolei. W 1905 roku wraz z żoną Marią z Dudzińskich (polonistką, która przed zamążpójściem uczyła w prywatnej szkole żeńskiej w Warszawie i która sama ukończyła warszawski Instytut dla Szlacheckich Panien ze srebrnym medalem) oraz trzema synami wrócił do Warszawy. Jerzy był najmłodszym z trzech braci i podobnie jak oni uczęszczał do gimnazjum im. Staszica, kończąc pięć klas. W gimnazjum działał w skautingu, należał do 16 Warszawskiej Drużyny Harcerskiej im. Zawiszy Czarnego. Uczniem był raczej słabym, jako że nauka go nie pociągała.
W czerwcu 1919 roku, mając szesnaście i pół lat, zgłosił się na ochotnika do Wojska Polskiego, zaciągając się do Mińskiego Pułku Strzelców, w którym służył jego najstarszy brat Tadeusz. Niedługo w nim przebywał, bo jesienią tegoż roku został przeniesiony do Korpusu Kadetów nr 2 w Modlinie, gdzie przydzielono go do II plutonu 2 kompanii. Awansowany do stopnia kaprala, podczas gorących dni odwrotu armii polskich w lipcu 1920 roku został przeniesiony do dowództwa 2 Armii, przypuszczalnie w charakterze kancelisty i gońca. Po zawieszeniu broni 18 października 1920 powrócił do Modlina do korpusu kadetów. Postępów w nauce nie zauważono. Za dużą liczbę stopni dostatecznych oraz uwagi o nieodpowiednim zachowaniu i braku pilności w nauce, kapral-kadet Jerzy Skinder został wydalony z Korpusu Kadetów w Modlinie dnia 13 marca 1921. Kaprala Skindera przydzielono do 1 Pułku szwoleżerów, który właśnie przybył do swojego m.p. w Warszawie. Otrzymał przydział do komendy Miasta Warszawy jako kancelista. W styczniu 1922 awansował do stopnia plutonowego.
W kwietniu 1922 roku utworzona została Szkoła Oficerska dla Podoficerów w Bydgoszczy o dwuletnim programie nauczania. Do szkoły kierowano przede wszystkim tzw. Dzieci Wojny, młodzież, która masowo poszła na ochotnika do wojska w chwili, gdy nad Polską zawisły ciężkie chmury, a Armia Czerwona stanęła u bram stolicy. Na zew Ojczyzny w szeregach armii znalazły się wówczas niemal dzieci. Wielu z nich wprost z czwartej czy piątej klasy gimnazjalnej przywdziało mundur wojskowy. Pokochawszy wojsko całym sercem, po zakończeniu zwycięskiej wojny, postanowiło poświęcić się służbie wojskowej. Komendantem nowej Szkoły mianowano płk. Bolesława Jatelnickiego. Plutonowy Skinder ukończył tę szkołę wraz z 28 absolwentami, z 11 lokatą. 29 sierpnia 1924 roku odbyła się promocja podchorążych na podporuczników: ppor. Jerzy Skinder otrzymał przydział do 19 Pułku Ułanów Wołyńskich, którego stały garnizon był w Ostrogu nad Horyniem, na samej granicy polsko-sowieckiej. Dowódca Pułku, ppłk S.G. Zbigniew Brochwicz-Lewiński, wystawił opinię Skinderowi, że był „bardzo inteligentnym dobrym oficerem liniowym, solidnym instruktorem. Ma przyszłość”.
Nowy dowódca Brygady, płk. dypl. Władysław Anders, nie był taki pewny i wystawił ocenę, że Skinder był „młody i jeszcze mało wyrobiony. Materiał na bardzo dobrego oficera”. W 1928 Anders napisał, że Skinder jest „jeszcze dzieckiem i niewyrobiony. Jednak dość sumienny i pracowity. Ogólnie dostateczny”. W styczniu 1931 r. został adiutantem i pozostał nim do 11 lipca 1933r. W 1934r. zastępca dowódcy pułku mjr. Zawistowski wydał kolejną opinię: „Ocena wartości osobistych: oficer o bardzo dużej inicjatywie i energii. Ambitny o dużym poczuciu honoru i godności własnej. Charakter na ogół wyrobiony, impulsywny, wrażliwy, o dużej sile woli i stanowczości. Bardzo obowiązkowy, o dużej ambicji, pracowity”.
Pierwszego października 1933 roku powołano por. Skindera na dowódcę plutonu łączności 19 Pułku Ułanów. W 1935 roku po prawie dziewięciu latach awansował do stopnia rotmistrza. W Ostrogu objął dowództwo 3 szwadronu, którym dowodził przez dwa i pół roku. Z końcem 1938 rotmistrz Skindera przeniesiono na stanowisko oficera mobilizacyjnego 19 Pułku Ułanów.
Podczas kampanii wrześniowej rotmistrz Jerzy Skinder odegrał dużą rolę w bitwie pod Rawą Ruską – wspominał płk Janusz Kapuściński, były dowódca II dywizjonu konnego i bezpośredni przełożony Skindera.
Rotmistrz Skinder zdecydował nie iść do niewoli niemieckiej i wraz z innymi kolegami zdążał w kierunku południowo-wschodnim. Może miał nadzieję dotarcia do Ostroga i rodziny, a może nadzieję przedarcia się na Węgry. Jakikolwiek był jego cel, nie osiągnął go.
Wkrótce wraz z kolegami został wzięty do Starobielska, gdzie spotkał się z wieloma oficerami 19 Pułku Ułanów włącznie z dowódcą ppłk. dypl. Józefem Pętkowskim.
Zachowała się jedna kartka pisana przez rtm. Skindera do żony z obozu, datowana 8 marca 1940. Pisał m.in., że otrzymał „tylko jedną kartkę z grudnia, przesyłkę i dwa telegramy. Bardzo Cię proszę pisz częściej. Przecież list dla mnie w obecnej sytuacji – to wielkie święto, które skraca dzielącą nas przestrzeń. Przeżyć naszą rozłąkę dla mnie jest tym bardziej ciężko, że my nic nie robimy. Czas się dłuży i człowiek tylko myśli. A myśli nie wesoło. Kiedy Muszeczko spotkamy się? Czy spotkamy w ogóle?”
Dokładnej daty, kiedy zabrano z obozu i rozstrzelano, w podziemiach wewnętrznego więzienia zarządu obwodowego NKWD w Charkowie, rotmistrza 19 Pułku Ułanów Jerzego Skindera, wciąż nie można ustalić. Jedynie wiadomo, że mordu dokonano pomiędzy 5 kwietnia a 5 maja 1940 roku.
Ćwierć wieku później, staraniem bratowej, został wyryty napis upamiętniający go na grobie rodziców na Powązkach Wojskowych w Warszawie.
Rtm. Jerzy Skinder był odznaczony Srebrnym Krzyżem Zasługi (1928), Medalem za wojnę 1918 – 1921 (1928), Medalem 10-lecia Odzyskania Niepodległości (1928), Srebrnym i Brązowym Medalami Długoletniej Służby (1938, 1939) oraz Krzyżem Kampanii 1939 rok. Do końca pozostał wierny swoim biało-granatowym proporczykom Ostrogskich Ułanów.