Przepałkowski-Młot Zygmunt

rotmistrz

Życio­rys Zyg­mun­ta Młot-Prze­pał­kow­skie­go, żoł­nie­rza I Kom­pa­nii Kadro­wej, legio­ni­sty, ofi­ce­ra Woj­ska Pol­skie­go i sta­ro­sty prza­sny­skie­go w latach 1935 – 1939

 

Zyg­munt Młot-Prze­pał­kow­ski uro­dził się 17 kwiet­nia 1893 w Opocz­nie (inne źró­dła okre­śla­ją miej­sce naro­dzin: Kozie­ni­ce, tam z całą pew­no­ścią był ochrzczo­ny), w rodzi­nie urzęd­ni­czej jako syn Sta­ni­sła­wa i Marii z Świę­tal­skich i jako wnuk powstań­ca styczniowego.

Po szkol­nych latach spę­dzo­nych w Szko­le Tech­nicz­nej w Rado­miu był słu­cha­czem Wyż­szej Szko­ły Mecha­nicz­no-Tech­nicz­nej H. Wawel­ber­ga i S. Rotwan­da w War­sza­wie. Po dwóch latach nauki stu­dia te prze­rwał wybuch I wojny światowej. 

Wycho­wa­ny w tra­dy­cji patrio­tycz­nej i kul­cie dążeń nie­pod­le­gło­ścio­wych wią­zał się od wcze­snej mło­do­ści z ruchem wyzwo­leń­czym. Już w 1911 roku wstą­pił do Związ­ku Mło­dzie­ży Postę­po­wo-Nie­pod­le­gło­ścio­wej w War­sza­wie. W stycz­niu 1912 zacią­gnął się do pierw­szej for­mo­wa­nej w War­sza­wie sek­cji Związ­ku Strze­lec­kie­go i w ciągu roku prze­szedł kurs szko­ły pod­ofi­cer­skiej. W lipcu 1913 roku został wysła­ny do Gali­cji na kurs ofi­cer­ski orga­ni­zo­wa­ny w obo­zie w Stró­ży. Kur­sem kie­ro­wał oso­bi­ście komen­dant Józef Pił­sud­ski. Po skoń­cze­niu kursu i powro­cie do War­sza­wy objął dowódz­two począt­ko­wo plu­to­nu, a następ­nie kom­pa­nii Strzelców.

15 czerw­ca 1914 roku został wysła­ny z oddzia­łem 20 Strzel­ców do Kra­ko­wa na zapo­wie­dzia­ne manew­ry Związ­ku Strze­lec­kie­go i zło­że­nie egza­mi­nów ofi­cer­skich. Gra­ni­cę prze­kro­czył nocą po ster­ro­ry­zo­wa­niu poste­run­ku rosyj­skiej stra­ży gra­nicz­nej. Wkrót­ce nastą­pi­ła mobi­li­za­cja Związ­ku Strze­lec­kie­go. 1 sierp­nia 1914 wybu­chła wojna. Zyg­munt Młot-Prze­pał­kow­ski został wcie­lo­ny do I Kom­pa­nii Kadro­wej, z którą wyru­szył na wojnę. 11 sierp­nia został prze­nie­sio­ny jako 14. z kolei ułan do patro­lu kawa­le­ryj­skie­go Wła­dy­sła­wa Beli­ny-Praż­mow­skie­go, który w ciągu kolej­nych mie­się­cy roz­rósł się do 1. Pułku Uła­nów Legio­nów Pol­skich. Z 1. Puł­kiem Uła­nów prze­szedł szlak bojo­wy Legio­nów aż do roz­bro­je­nia pułku w okre­sie kry­zy­su przy­się­go­we­go, czyli do 20 lipca 1917 roku. W bitwach pod Smo­la­ra­mi i nad Sto­cho­dem na Woły­niu został dwu­krot­nie ranny. Okres od lipca do grud­nia 1917 roku spę­dził w obo­zie inter­no­wa­nia w Szczypiornie.

Jego dzia­łal­ność bojo­wa w Legio­nach prze­pla­ta­ła się z dzia­łal­no­ścią orga­ni­za­cyj­ną w Pol­skiej Orga­ni­za­cji Woj­sko­wej. 17 wrze­śnia 1915 roku został odde­le­go­wa­ny do dys­po­zy­cji Komen­dy Głów­nej POW, gdzie został mia­no­wa­ny Komen­dan­tem Okrę­go­wym POW w Rado­miu. Orga­ni­zo­wał komen­dy obwo­do­we i oddzia­ło­we w powia­tach radom­skim, iłżec­kim i kozie­nic­kim. W tym ostat­nim po zale­d­wie kilku dniach dzia­łal­no­ści został aresz­to­wa­ny przez wła­dze austriac­kie i osa­dzo­ny w wię­zie­niu w Rado­miu. Oskar­żo­ny został o zdra­dę stanu. Pro­po­no­wa­no mu wol­ność za wska­za­nie miej­sca poby­tu Naczel­nej Komen­dy POW. Odmó­wił. W przed­dzień roz­pra­wy 16 kwiet­nia 1916 roku uciekł z wię­zie­nia. Uciecz­kę uła­twił mu kapi­tan, póź­niej­szy gene­rał, Michał Kara­sze­wicz-Toka­rzew­ski. Komen­da Głów­na zamie­rza­ła wysłać go do kolej­nych okrę­gów celem orga­ni­zo­wa­nia pla­có­wek POW, jed­nak wsku­tek wła­snej proś­by został prze­nie­sio­ny na front do macie­rzy­ste­go 1. Pułku Uła­nów, z któ­rym nie roz­sta­wał się już aż do wspo­mnia­ne­go inter­no­wa­nia pułku przez Niem­ców w Szczy­pior­nie. 20 grud­nia 1917 roku pod­czas prze­wo­że­nia jeń­ców do nowe­go obozu inter­no­wa­nia w Łomży zbiegł z trans­por­tu i oddał się ponow­nie do dys­po­zy­cji Pol­skiej Orga­ni­za­cji Wojskowej.

Zaopa­trzo­ny w fał­szy­wy pasz­port nie­miec­ki został mia­no­wa­ny Komen­dan­tem Obwo­du POW powia­tu gró­jec­kie­go. Na tym sta­no­wi­sku pozo­sta­wał do bli­sko poło­wy roku 1919. W listo­pa­dzie 1918 roz­bro­ił wraz z grupą żoł­nie­rzy POW dwie kom­pa­nie pie­cho­ty nie­miec­kiej, po czym przy­stą­pił do orga­ni­zo­wa­nia wła­snych pol­skich oddzia­łów woj­ska i poli­cji – jako Komen­dant Woj­sko­wy i jed­no­cze­śnie Komen­dant Poli­cji powia­tu grójeckiego.
Do 5 grud­nia 1918 roku zor­ga­ni­zo­wał dwie kom­pa­nie pie­cho­ty, które weszły w skład 26. Pułku Pie­cho­ty, i plu­ton kawa­le­rii, który został włą­czo­ny do 11. Pułku Ułanów.

15 maja 1919 roku został prze­nie­sio­ny na sta­no­wi­sko Komen­dan­ta Poli­cji w powie­cie sie­dlec­kim z pole­ce­niem zre­or­ga­ni­zo­wa­nia struk­tur poli­cji w tym powie­cie. Funk­cję tę peł­nił do 20 grud­nia 1919, kiedy to został wyco­fa­ny z dys­po­zy­cji Mini­ster­stwa Spraw Wewnętrz­nych i przy­dzie­lo­ny do Mini­ster­stwa Spraw Woj­sko­wych – Oddzia­łu II Szta­bu. Dostał pole­ce­nie utwo­rze­nia eks­po­zy­tu­ry Oddzia­łu II w Sie­dl­cach z rejo­nem obej­mu­ją­cym 7 powia­tów. Funk­cję Szefa Eks­po­zy­tu­ry peł­nił do 10 lipca 1920 roku. Wtedy to – na wła­sną proś­bę wobec zbli­ża­ją­cej się nawa­ły bol­sze­wic­kiej – został prze­ka­za­ny Dowód­cy Armii Ochot­ni­czej. Dowódz­two Armii, doce­nia­jąc jego talen­ty orga­ni­za­cyj­ne, pole­ci­ło mu sfor­mo­wa­nie szwa­dro­nu jazdy. Wyko­nał to w ter­mi­nie jed­ne­go mie­sią­ca, po czym z szwa­dro­nem tym (120 koni) został przy­dzie­lo­ny do II Bry­ga­dy Jazdy, która wcho­dzi­ła w skład Grupy Ope­ra­cyj­nej Dol­nej Wisły; wal­czył w pości­gu za wyco­fu­ją­cą się armią bol­sze­wic­ką. Jed­nak już 24 sierp­nia 1920 roku został wezwa­ny do Mini­ster­stwa Spraw Woj­sko­wych, otrzy­mu­jąc roz­kaz powro­tu do Eks­po­zy­tu­ry Oddzia­łu II Szta­bu do Sie­dlec i zaję­cia się likwi­da­cją defen­sy­wy bol­sze­wic­ko-komu­ni­stycz­nej i współ­pra­cą z Lot­nym Sądem Doraź­nym Mini­ster­stwa Spraw Wojskowych.
1 grud­nia 1921 roku został wysła­ny na prze­szko­le­nie do Obozu Kawa­le­rii w Gru­dzią­dzu, po ukoń­cze­niu któ­re­go otrzy­mał przy­dział do 7. Pułku Ułanów.

W cza­sie wyda­rzeń majo­wych 1926 (zamach stanu Józe­fa Pił­sud­skie­go) został przy­dzie­lo­ny z pół-szwa­dro­nem uła­nów do oso­bi­stej osło­ny Józe­fa Pił­sud­skie­go, a następ­nie do osło­ny sie­dzi­by Mar­szał­ka w Sulejówku.
W 7. Pułku Uła­nów prze­by­wał do 5 listo­pa­da 1927, peł­niąc kolej­no funk­cje ofi­ce­ra szwa­dro­nu, adiu­tan­ta i – ostat­nio, w stop­niu rot­mi­strza – dowód­cy szwa­dro­nu, po czym na wła­sną proś­bę został zwol­nio­ny z wojska.

Od 6 listo­pa­da 1927 roku roz­po­czął prak­ty­kę admi­ni­stra­cyj­ną w Sta­ro­stwie Bia­ło­stoc­kim, potem w Urzę­dzie Woje­wódz­kim woje­wódz­twa war­szaw­skie­go, a następ­nie w Sta­ro­stwie Makow­sko-Mazo­wiec­kim w cha­rak­te­rze zastęp­cy sta­ro­sty. Od tej pory jego droga życio­wa wio­dła poprzez kolej­ne urzę­dy powia­to­we, a co cie­kaw­sze, urzę­dy powia­tów nadgranicznych.

W poło­wie 1928 roku objął sta­no­wi­sko sta­ro­sty w Bara­no­wi­czach, w 1932 roku – w Wilej­ce. Przez około 6 mie­się­cy w dru­giej poło­wie 1934 roku pra­co­wał w Urzę­dzie Sto­łecz­nym m. War­sza­wy na sta­no­wi­sku naczel­ni­ka Wydzia­łu Tram­wa­jów. Zatrud­nił go tam ówcze­sny pre­zy­dent War­sza­wy, Ste­fan Sta­rzyń­ski, z któ­rym się znali z dzia­łal­no­ści w Związ­ku Mło­dzie­ży Postę­po­wo-Nie­pod­le­gło­ścio­wej z okre­su przed I wojną świa­to­wą. W 1935 roku znowu objął urząd sta­ro­sty – tym razem w Prza­sny­szu, na któ­rym to sta­no­wi­sku pozo­sta­wał do wybu­chu II wojny światowej.

Oże­nił się dopie­ro w 1933 roku, mając 40 lat. Mał­żon­ką zosta­ła Hanna Sowińska. 
W mał­żeń­stwie tym uro­dzi­ło się dwoje dzie­ci: Adam i Jadwiga.

Zyg­munt Młot-Prze­pał­kow­ski był pre­ze­sem Związ­ku Legio­ni­stów Pol­skich w Wilej­ce i w Prza­sny­szu, pre­ze­sem Wileń­skiej Fede­ra­cji Pol­skich Związ­ków Obroń­ców Ojczy­zny, był także zastęp­cą pre­ze­sa Zarzą­du Głów­ne­go (gen. Gusta­wa Orlicz-Dre­sze­ra) Ligi Mor­skiej i Kolonialnej.

Był odzna­czo­ny Krzy­żem Walecz­nych z dwoma oku­cia­mi, Krzy­żem Nie­pod­le­gło­ści, Orde­rem Odro­dze­nia Pol­ski, Zło­tym Krzy­żem Zasłu­gi, krzy­ża­mi: „Pol­ska Swemu Obroń­cy” i „Za Wier­ną Służ­bę”, a także Krzy­żem POW, Krzy­żem Legio­no­wym, Odzna­ką „Pierw­szej Kadro­wej”, Odzna­ką „Za Szczy­pior­no”, Odzna­ką Pierw­sze­go Pułku Uła­nów, Odzna­ką Siód­me­go Pułku Uła­nów i Meda­lem 10-lecia.

W przed­dzień wkro­cze­nia Niem­ców do Pol­ski spa­ko­wał zebra­ny Fun­dusz Obro­ny Naro­do­wej i akta sta­ro­stwa w Prza­sny­szu z zamy­słem dowie­zie­nia ich do sto­li­cy i wraz z rodzi­ną wyru­szył ku War­sza­wie. Tam po korek­cie mar­szru­ty, jaką otrzy­mał, skie­ro­wał się na Pod­la­sie, gdzie na pewien czas zatrzy­mał się w Sar­no­wie nie­opo­dal Łuko­wa. Stam­tąd inspi­ro­wa­ny zale­ce­nia­mi Mini­ster­stwa Spraw Wewnętrz­nych kie­ro­wał się dalej na wschód. Gdy na Woły­niu pod Dub­nem zabra­kło dla służ­bo­we­go auta ben­zy­ny, cała rodzi­na Prze­pał­kow­skich utknę­ła we wsi Miro­gosz­cza Nowa w gospo­dar­stwie kolo­ni­stów cze­skich, nie mając szans dal­sze­go prze­miesz­cza­nia się. Za kilka dni wtar­gnę­ła na te zie­mie nie­ocze­ki­wa­nie Armia Czer­wo­na i zaczę­ła się oku­pa­cja sowiecka.
Zyg­munt Młot-Prze­pał­kow­ski sta­rał się wycią­gnąć rodzi­nę z matni, w któ­rej się zna­la­zła, a jed­no­cze­śnie zamie­rzał speł­nić zobo­wią­za­nia nało­żo­ne na niego przez admi­ni­stra­cję rzą­do­wą i Oddział II Szta­bu Gene­ral­ne­go. Wybrał się więc na począt­ku trze­ciej deka­dy wrze­śnia do Łucka, by tam nawią­zać spo­dzie­wa­ne kon­tak­ty. Nie­ste­ty, z tej wypra­wy już nie powró­cił. Został zaaresz­to­wa­ny przez NKWD, wię­zio­ny w Łucku i Dub­nie, w przej­ścio­wym obo­zie w Sar­nach, następ­nie wywie­zio­ny w głąb Rosji i osa­dzo­ny w obo­zie jeniec­kim w Koziel­sku. Zacho­wa­ły się z tego okre­su trzy listy pisa­ne do rodzi­ny. Pierw­szy z 19 paź­dzier­ni­ka 1939, spi­sa­ny na wizy­tów­kach i wyrzu­co­ny z pocią­gu jadą­ce­go z Sarn na wschód, dono­sił o wiel­kiej licz­bie wywo­żo­nej inte­li­gen­cji, w tym zawo­dów pod­le­głych Mini­ster­stwu Spra­wie­dli­wo­ści. List ten zna­lazł dróż­nik kole­jo­wy i przy­niósł go do Miro­gosz­czy. Drugi list ze stycz­nia 1940 pocho­dził z Koziel­ska, trze­ci z 16 lute­go 1940 – też z Koziel­ska. Poza proś­bą o cie­płą bie­li­znę była w tym ostat­nim wzmian­ka „sły­chać coś o naszym wyjeź­dzie ale kiedy i dokąd – nie wia­do­mo”. Dozwo­lo­ny limit pisa­nia jed­ne­go listu mie­sięcz­nie wyko­rzy­stał w marcu 1940 na kart­kę pocz­to­wą do PCK w War­sza­wie, by odna­leź­li jego dwóch braci i donie­śli im o jego poby­cie w Koziel­sku i o żonie i dzie­ciach w Miro­gosz­czy koło Dubna. Potem już żadne wie­ści nie nadeszły.

Życio­rys jego zamy­ka lista wywo­zo­wa Nr 014 z 4 kwiet­nia 1940 prze­sła­na z Moskwy przez Naczel­ni­ka Wydzia­łu NKWD ZSSR ds. Jeń­ców Wojen­nych kpt Sopru­nien­kę do Naczel­ni­ka Obozu Jeniec­kie­go w Koziel­sku st. lejtn. Koro­le­wa, według któ­rej wszyst­kich wymie­nio­nych jeń­ców nale­ży nie­zwłocz­nie prze­ka­zać do dys­po­zy­cji NKWD w Smo­leń­sku. Doce­lo­wym adre­sem tej i podob­nych list był Katyń. Za praw­do­po­dob­ną datę śmier­ci Zyg­mun­ta Młot-Prze­pał­kow­skie­go nale­ży przy­jąć 9 kwiet­nia 1940 roku. Taką datę zgonu przy­jął też Sąd Powia­to­wy w Prza­sny­szu, roz­pa­tru­jąc oko­licz­no­ści trans­por­tu jeń­ców z Koziel­ska do Smoleńska. 
Prze­żył 47 lat.

W pamię­ci rodzi­ny zapi­sał się jako czło­wiek uczci­wy, nie­zwy­kle ide­owy, odda­ny spra­wie Ojczy­zny, czło­wiek, który potra­fił har­mo­nij­nie łączyć pracę dla kraju z życiem pry­wat­nym, a nade wszyst­ko jako czuły opie­kun rodzi­ny i kocha­ją­cy ojciec.

 

Opra­co­wa­nia niniej­sze­go życio­ry­su doko­na­no na pod­sta­wie nie­daw­no odkry­tych archi­wa­liów. W związ­ku z tym poprzed­nie wer­sje życio­ry­su Zyg­mun­ta Młot-Prze­pał­kow­skie­go mogą się w pew­nych szcze­gó­łach róż­nić. Nale­ży przy­jąć tę wer­sję jako naj­bar­dziej odpo­wia­da­ją­cą prawdzie.
Opra­co­wa­no 18 sierp­nia 2009, korek­ta — 19 czerw­ca 2015.

Mate­ria­ły prze­ka­zał i opra­co­wał syn, Adam Przepałkowski