Rodzina, z której pochodził
Józef Książek, syn Jana i Władysławy z Dudów, urodził się 8 września 1909 w Adamkach, gmina Biała, powiat Radzyń, wojewódzko lubelskie, jako dziesiąte, najmłodsze dziecko w rodzinie chłopskiej. Pięcioro dzieci zmarło w niemowlęctwie, wśród tych, które się wychowały, oprócz Józefa były jeszcze dwie siostry i dwu braci. Rodzina pielęgnowała tradycje patriotyczne i religijne. Ojciec Jan, mimo skromnych możliwości materialnych, przywiązywał wielką wagę do kształcenia potomstwa. Dwaj synowie ukończyli w Warszawie wyższe studia, a jedna z córek, wstąpiwszy do zakonu Sióstr Sercanek, szkołę pielęgniarską i całe życie pracowała w tym zawodzie.
Obaj starsi bracia Józefa także zginęli za ojczyznę. Najstarszy, Jan, student szkoły ogrodniczej w Krakowie, wstąpił do Legionów i jako wachmistrz ułanów wziął udział w wojnie polsko-bolszewickiej. Ranny w nogę przyjechał leczyć się do rodzinnego domu, ale po sześciu tygodniach wrócił na Podole do swego pułku. Poległ w 1920 roku podczas odbywania patrolu. Został pochowany w Koziatyni koło Berdyczowa. Jego dowódca przyjechał później do rodziców, by ich zawiadomić o śmierci syna, ale nikt z rodziny nigdy nie mógł być na jego grobie. Została po nim jako rodzinna pamiątka duża portretowa fotografia w ułańskim mundurze, która zawsze wisiała na honorowym miejscu w wiejskim domu siostry Władysławy.
Aleksander, średni, żył najdłużej z trzech braci. Był polonistą, ukończył studia na Uniwersytecie Warszawskim. Pracował jako nauczyciel gimnazjum, a następnie dyrektor. Za zasługi na polu oświaty i kultury narodowej otrzymał „Wawrzyn Akademicki” Akademii Literatury. Pomagał ojcu w rodzinnych obowiązkach, łożąc na wykształcenie młodszego brata Józefa. Po wybuchu wojny wstąpił do Armii Krajowej, uczestniczył też w tajnym nauczaniu. Walczył w Powstaniu Warszawskim, zginął na barykadzie w dniu 17 sierpnia na Starym Mieście. Pośmiertnie został odznaczony Krzyżem Powstańczym (Uchwałą Rady Państwa z dnia 21 października 1984 roku (nr 62 – 84-21)
Lata nauki, pracy i życia rodzinnego
Józef uczęszczał do Gimnazjum Państwowego im. St. Staszica w Lublinie od 1 września 1920. W maju 1927 zdał maturę typu humanistycznego.
W październiku 1927 rozpoczął studia na Wydziale Matematyczno-Przyrodniczym Uniwersytetu Warszawskiego (immatrykulowany 13 października 1927) . Po roku postanowił zmienić uczelnię, uznając, że bardziej odpowiadają mu studia inżynierskie.
Przeniósł się na Politechnikę Warszawską na Wydział Chemii. Na zdjęciach widać sceny z życia studenckiego. W 1933 roku ukończył studia na Politechnice. Uzyskał stopień inżyniera chemika w dniu 19 czerwca 1933 z ogólnym wynikiem bardzo dobrym i znalazł się w gronie absolwentów zaproszonych na uroczystą audiencję u prezydenta Ignacego Mościckiego. Po ukończeniu podchorążówki rozpoczął pracę w Instytucie Przeciwgazowym Ministerstwa Spraw Wojskowych w Warszawie jako cywilny pracownik w laboratorium badawczym w charakterze eksperymentatora.
Miał w sobie ciekawość świata i pasję poznawczą. Praca chemika była dla niego nie tylko sposobem zarabiania na utrzymanie rodziny, ale i okazją do twórczych poszukiwań. Był też człowiekiem o głębokim życiu duchowym, z inspiracji starszego brata Aleksandra interesował się poszukiwaniami religijnymi ówczesnego katolicyzmu francuskiego, docierającymi do Polski.
W 1935 roku ożenił się z Julianną Haliną Siemaszko, wówczas studentką biologii na Wydziale Matematyczno-Przyrodniczym Uniwersytetu Warszawskiego. Rozpoczęło się kilka lat wspólnego, szczęśliwego życia.
Ze związku tego urodziły się dwie córki: jeszcze przed wojną Hanna (16 marca 1936 w Warszawie). Już po wybuchu wojny, w czasie pobytu ojca w obozie w Kozielsku, urodziła się druga córka, Małgorzata (22 marca 1940, w Lubomlu na Wołyniu, po wrześniowej ucieczce matki z Warszawy).
Józef Książek rozwijał swe zainteresowania zawodowe i pasje sportowe. Należał do Związku Inżynierów Chemików Rzeczypospolitej Polskiej, posiadał „Odznakę Strzelecką” Związku Strzeleckiego. Był zamiłowanym kajakarzem, członkiem warszawskiej Przystani Polskiej YMCA na Wiśle oraz sekcji wodnej Klubu Kulturalno-Sportowego „Okęcie” przy Państwowych Zakładach Lotniczych – Wytwórni Silników.
Próbował także swych sił w narciarstwie podczas wyprawy w Tatry. Świadczy o tym zachowany list do żony:
“Zakopane 3. I. 38
Kochana Halko!
Dopiero dziś przejechaliśmy z Murzasichla do Zakopanego i trujemy się ohydnym obiadem. Dziś wieje halny i deszcz pada tak, że humory średnie. W Murzasichle mieszkaliśmy b. wygodnie w pensjonacie 3.50 dziennie z utrzymaniem. B. wygodnie i przyzwoite jedzenie. Pierwszego dnia szukaliśmy schroniska i jeździliśmy w Murzasilche. Wczoraj byliśmy na Gąsienicowej i wróciliśmy półżywi.
Drogę mieliśmy świetną, gdyż jechaliśmy we dwóch w przedziale. [słowo nieczytelne] całą drogę spaliśmy.
Dziś idziemy na Halę Strążyską a jutro Ścieżką nad Reglami do Kościeliskiej.
Przepraszam że piszę ołówkiem i tak bazgrzę, ale b. się spieszymy, bo już 15.30 a my jeszcze w Zakopanem. Oddaj kartę z miłymi życzeniami Danucie, bo nie pamiętam ich adresu.
Bądź zdrowa i ucałuj Haneczkę,
Całuję Cię
Józek”
W ostatnie przedwojenne lato, w sierpniu 1939 roku odbył jeszcze spływ kajakowy rzeką Ikwą na Podolu. Zachowała się pocztówka z miasteczka Targowica Wołyńska, u ujścia Ikwy do Styru, pisana do żony, która przebywała na wakacjach w Augustowie z trzyletnią córeczką:
“Targowica 7.VIII
Kochana Halu!
Trochę już dosyć mamy tej wycieczki. Z Dubna miało być do Targowicy 47 km a jedziemy już dwa dni i zrobiliśmy napewno z 70 km. Zmęczeni jesteśmy solidnie. Ja postanowiłem wracać z Łucka bo do Rożyszcz nie zdążymy. Przygotuj wszystko tak, aby można było wracać 13 sierpnia do Warszawy. Trzeba nareszcie trochę pomieszkać. Już mi to „cygaństwo” obrzydło. Postaram się być 10 rano w Augustowie.
Bądź zdrowa
Całuję Cię
Józek”
Na stemplu pocztowym rok 39 jest słabo czytelny, ale upewnia co do daty ozdobny nadruk na odwrocie pocztówki, wydanej w XXV rocznicę wymarszu strzelców Józefa Piłsudskiego z I Kompanii Kadrowej, 6 sierpnia 1914.
Porucznik Józef Książek wrócił do Warszawy, ale nie po to, żeby „nareszcie trochę pomieszkać”, ale żeby pójść na wojnę, z której już nie wrócił.
Służba wojskowa przed wojną
Po ukończeniu studiów, od 20 września 1933 do 10 lipca 1934, odbył w Zambrowie kurs podchorążych rezerwy 18 DP przy 71 PP z ostatecznym wynikiem bardzo dobrym.
W maju i czerwcu 1937 odbył w Szkole Gazowej w Warszawie kurs dowódców plutonów moździerzy z „ogólnym wynikiem pomyślnym”. W zakresie stopni wojskowych awansował kolejno do stopnia porucznika rezerwy, który otrzymał latem 1939.
Wojna
Po wybuchu wojny Józef Książek ewakuował się na wschód wraz z personelem Instytutu Przeciwgazowego. Po raz ostatni był widziany we wrześniu we Lwowie, przez siostrę Czesławę, zakonnicę, pracującą jako pielęgniarka w jednym z lwowskich szpitali. Był już zmobilizowany, na czele patrolu moździerzy. Po wzięciu do niewoli sowieckiej znalazł się w obozie przejściowym w Putywlu, skąd został przewieziony do Kozielska na przełomie października i listopada 1939. Z Kozielska przyszły dwa listy: jeden do brata Aleksandra (nie zachował się), drugi do żony, pisany 24 listopada 1939, obecnie w posiadaniu córek.
Na podany w liście adres po urodzeniu się młodszej córki w marcu 1940 została wysłana depesza, na którą jednak nie było już odpowiedzi. W kwietniu 1943 roku rodzina znalazła nazwisko Józefa Książka na ogłaszanych przez Niemców listach ekshumowanych ofiar Katynia. W urzędowym wykazie niemieckim (oznaczanym skrótem AM – od Amtliches Material zum Massenmord von Katyn – 1943) został wymieniony wśród zidentyfikowanych pod nr 2236. Znaleziono przy nim legitymację oficerską, kartę na broń, kartę szczepień i pocztówki.
Pośmiertnie został odznaczony: odznaką pamiątkową „Krzyż Kampanii Wrześniowej 1939” (przez Ministerstwo Spraw Wojskowych RP w Londynie, 15 sierpnia 1985), medalem „Za udział w wojnie obronnej 1939” (legitymacja wydana w Warszawie 15 lutego 1994, nosi podpis prezydenta Lecha Wałęsy) oraz awansowany do stopnia kapitana decyzją prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego w 2008 r.
Dzieje starań o akt zgonu oficera zamordowanego w Katyniu
Wdowa z córkami spędziła czas wojny u swej rodziny na Wołyniu, cudem uniknąwszy wywózki do Kazachstanu lub na Syberię. Po wojnie osiadła w Gdańsku, gdzie pracowała jako nauczycielka biologii, a potem urzędniczka. Starania o akt zgonu męża nie mogły się w Polsce Ludowej zakończyć stwierdzeniem prawdziwych okoliczności śmierci. Sąd postanowił „datę śmierci ustalić na dzień 9 maja 1946”, a więc w rok po zakończeniu wojny. Tak orzekano wówczas w sytuacji zaginionych, którzy nie wrócili z wojny, a data śmierci pozostawała nieznana.
Dopiero po przemianach roku 1989, po przekazaniu Polsce przez władze sowieckie w 1990 roku kopii dokumentów NKWD, wdowa mogła uzyskać z Polskiego Czerwonego Krzyża, dzięki pomocy Stowarzyszenia Rodzina Katyńska, pierwszy oficjalny dokument, stwierdzający prawdziwe okoliczności śmierci.
W spisach jeńców wywożonych sukcesywnie z obozu w Kozielsku do Katynia Józef Książek figuruje na liście podpisanej w Moskwie 2 kwietnia 1940, strona 389 na pozycji 105, nr sprawy 2175, z poleceniem przekazania do dyspozycji szefa Zarządu NKWD Smolenskiej obłasti „Ksienżek Josefa Janowicza” (tu transkrypcja łacińska zapisu cyrylicą), o tożsamości dodatkowo upewnia jednak imię, imię ojca i rok urodzenia: 1909.
Wdowa nie doczekała jednak prawomocnej decyzji polskiego niezawisłego sądu w sprawie okoliczności śmierci męża. Zmarła 17 lutego 1994. Dopiero w roku 2001 mogły to uzyskać córki.
Obie mieszkają w Gdańsku. Hanna ukończyła Państwową Wyższą Szkołę Sztuk Plastycznych i pracowała jako architekt wnętrz w biurach projektowych na terenie Trójmiasta, a następnie jako terapeutka uzależnień, obecnie na emeryturze. Małgorzata ukończyła polonistykę na Uniwersytecie Warszawskim, a więc na tej samej uczelni, gdzie rozpoczynał studia jej ojciec i którą ukończył jego brat. W 1963 wyszła na mąż za Juranda Czermińskiego, chemika. Ma trzech synów: Michała, Adama i Jana Józefa oraz sześcioro wnucząt. Jest profesorem Uniwersytetu Gdańskiego, obecnie na emeryturze.
Członkami Stowarzyszenia Rodzina Katyńska w Gdańsku są obie córki Józefa Książka. Dzięki pomocy Stowarzyszenia córki uzyskały prawomocne postanowienie Sądu Rejonowego w Gdańsku (20 lipca 2001, sygn. akt II Ns 4166/00) dotyczące śmierci ojca: 5 kwietnia 1940 w Katyniu na terenie byłego ZSSR, obecnie Federacja Rosyjska.
Publikacje:
- Biogram w: „Ocaleni z niepamięci. Losy polskich jeńców wojennych z obozów NKWD w Kozielsku, Ostaszkowie i Starobielsku, opracował zespół pod kierunkiem Emilii Maćkowiak. Stowarzyszenie Rodzina Katyńska w Gdańsku, Wydawnictwo „Marpress”, Gdańsk 2001. Oprac. M.C.
- M. Książek-Czermińska, „Druhna Halina (Julianna Halina Książek z domu Siemaszko)”, w: „Pisane miłością. Losy wdów katyńskich”, red. R. Nazar, I. Skąpska, A. Spanily (Stowarzyszenie Rodzina Katyńska w Gdyni), Bernardinum, Pelplin 1999.
- B. Szczepuła, „Uścisk jego rąk”, [reportaż literacki], w: tejże, „Rajski ogród”, Wydawnictwo Naukowe Scholar, Gdańsk-Warszawa 2010
Epitafia poświęcone Józefowi Książkowi na terenie Polski:
- Tablica pamiątkowa w krużgankach kościoła Ojców Franciszkanów pod wezwaniem św. Antoniego przy ul. Senatorskiej w Warszawie, gdzie są epitafia poległych w Powstaniu Warszawskim, w obozach koncentracyjnych, we wrześniu 1939 i na Wschodzie, m.in. ofiar Zbrodni Katyńskiej. Wmurowana i poświęcona w latach osiemdziesiątych XX wieku. Wskutek presji cenzora, działającego poprzez urząd konserwacji zabytków, który zatwierdzał treść napisów epitafijnych w krużgankach kościoła, nie umieszczono roku śmierci, tylko miejscowość: Katyń, obok miejsca i pełnej daty urodzin.
- Epitafium w kościele św. Brygidy w Gdańsku, 1990, dzięki działalności Rodziny Katyńskiej w Gdańsku.
- Na cmentarzu na Srebrzysku w Gdańsku, na grobie wdowy Julianny Haliny Książęk, zmarłej w 1994, na wspólnej tablicy nagrobnej znajduje się napis poświęcony Józefowi Książkowi, już z pełną informacją, że zginął w Katyniu po 4 kwietnia 1940.
Opracowała córka Małgorzata Książek-Czermińska na podstawie zachowanych dokumentów i przekazów rodzinnych.
Zdjęcia i kopie dokumentów opracował zięć, Jurand Czermiński.