Krótki był okres małżeństwa moich Rodziców, bo trwał tylko 12 lat. Ze wzruszeniem wspominam swojego Tatę: wysoki, elegancki, przystojny. Dużo czasu poświęcał dzieciom. Nauczył nas jazdy na łyżwach, nartach i rowerze. Był tak zwaną „złotą rączką”, potrafił robić wszystko. Bratu zrobił pięknego konia na biegunach, na wzór pomnika ks. Józefa Poniatowskiego w Warszawie, mnie zrobił kuchenkę z garnkami, wózek dziecinny, kajak, zapalniczkę na biurko w kształcie armaty. Potrafił naprawić wszystko.